Zapewne wiesz już jak pracuje większość copywriterów. Zapewne również spotkałeś się w wielu sytuacjach z tym że już nie pierwszy raz widziałeś jakiś nagłówek w innej ofercie sprzedażowej niż w tej oryginalnej. Musze cie uspokoić, ponieważ jest to normalny zabieg jaki ma miejsce w copywritingu jak i w reklamie. Bardzo często w tworzeniu ofert sprzedażowych korzysta się ze sprawdzonych już czy to gotowych szablonów czy to nawet podobnych nagłówków tylko po prostu dopasowuje się je do własnego produktu. Jest to tak zwana adaptacja i nie ma w tym nic złego. Wielu copywriterów zbiera teksty nie tylko napisane przez siebie ale zwłaszcza przez innych copywriterów po to aby analizować je i sprawdzać co jest skuteczne i dlaczego zadziałało i wtedy adaptują to do swoich tekstów. Jest to jedna z metod jaką pisze się w dzisiejszych czasach swoje nagłówki. Wielu początkujących copywriterów korzysta właśnie z takich sprawdzonych nagłówków. Istnieją tego dobre jak i złe strony. Kiepską stroną może być to, że te nagłówki są już praktycznie wykorzystane przez większość osób w branży. Osoba czytająca taki nagłówek od razu wie, że pod nim kryje się jakaś reklama i podświadomie odrzuca cały komunikat i reklama nie zostaje nawet przeczytana. Oczywiście zależy to od niszy w jakiej działasz bo bardzo możliwe, że nie spotkali się tam jeszcze czytelnicy z takim właśnie zmodyfikowanym nagłówkiem jednak musisz z nimi naprawdę uważać bo może się okazać, że taki nagłówek spowoduje dla ciebie więcej szkód niż sukcesów i zdemoluje twoją sprzedaż.